LathspeeL napisał/a: |
I to jest muzyka! Klasa sama w sobie, a nie jakis nu-rap-core-country-shit.
|
nikt napisał/a: |
nie kazdy musi grac w zespole zeby byc muzykiem ktory sie realizuje,8strunowki mozna bez problemu wykorzystac w zespole o ile gra sie z rownie otwartymi na dzwiek ludzmi. |
nikt napisał/a: |
to nie jest wioslo do tappingu to co dalem i koles nie ma strun wiolinowych u gory gryfu o ile pamietam dobrze to video i to co on gra. |
nikt napisał/a: |
nie zgodze sie tez ze jest to sztuka dla sztuki. |
Kapral napisał/a: |
Ale nie uważasz, że to kompletny nonsens i dziecinada, kupować sobie gitary, których możliwości się w ogóle nie wykorzystuje? |
Kapral napisał/a: |
Ja tak mówię z perspektywy muzyka, bo chodzi o to, że jak pójdziesz na koncert zespołu, grającego taką muzykę, to basu nie wysłyszysz, więc nie wiem po co on w kapeli (skoro gitary dają tak dużo dołu). |
Kapral napisał/a: |
Strojenie się nisko ma sens, jeżeli to jakoś przekłada się na innowacyjność muzyki (Jauqo, taki basista, stroi się jak kontrabas prawie i jego granie ma sens), a dż dż dż, to ja się już naprawdę dużo nasłuchałem w standardowym strojeniu.
Co chciałem powiedzieć - o ile granie Meshuggah jestem jeszcze w stanie zrozumieć, o tyle Dillinger jest dla mnie zbyt postmodernistycznym graniem. Takie granie wyrosło na idei grania dla grania, bardziej niż na jakiejkolwiek muzyce. A tłumacząc to z języka naukowych oszołomów na polski: stricte techniczne granie i darcie ryja ile wlezie nie imponuje mi w żadnym razie - co więcej - prowadzi do dupy, taka muzyka szybko się nudzi, a zostaje zapamiętana tylko i wyłącznie z powodu swojej ekstremalności. |
Kapral napisał/a: |
Jak miałem 16 lat to mnie coś takiego rajcowało, straszną radochę miałem - tylko, że wtedy jeszcze Dillingera nie było w Polsce. Ale było [b]Sadistik Exekution[/b] - jak masz na tyle jaj, żeby tego posłuchać, to polecam, może złapiesz o co mi chodzi w moich przeintelektualizowanych teoriach ;p |
Kapral napisał/a: |
Chodzi mi o to, że są granice jakieś, kiedy coś można nazywać sztuką (nieważne jaką).....
.....I nie rozdzielam tutaj jednej muzyki od drugiej, mówiąc Arhythmic Brain jest ok, bo to jazz, a DEP nie, bo to metal, tylko mówię - istnieją pewne granice, gdzie muzyka przestaje być muzyką dla ludzi, a staje się relaksem muzyków, ergo przerostem formy nad treścią, ergo sztuką dla sztuki ![]() |
Kapral napisał/a: |
Wokalista Dillinger Escape Plan jest chujowy, tak chciałem jeszcze dodać ;D |
Kapral napisał/a: |
Mi chodzi o tego chłoptasia, co tak ryja drze strasznie, jakby miał chore gardło, nie wiem czy to stary, czy nowy, bo się na DEP nie znam ![]() |