Warning: mysql_result(): supplied argument is not a valid MySQL result resource in /home/hendryko/www/wrock.pl/include/class/meta.class.php on line 98
Relacja Wrocław Rock Portal
User:
Hasło:
   Zapamiętaj mnie
 
 
> Szybka rejestracja
> Zapomnialem hasla

+ Dodaj koncert, wydarzenie


Najbliższe patronowane koncerty

Losowi użytkownicy

molel45 suiporila1971
Bettyplt Josephkbl
uiuiy204 hrzcdkywboa

Reklama





wRock 4 Freedom. Koncert na Wyspie Słodowej

Dodany przez: Adam Palacz , dnia 2007-06-19 Przeczytano 1616 razy.


Data: 17.06.2007
Miejsce: Wrocław, Wyspa Słodowa
Zespoły:
NRM
Hurt
Lech Janerka


Koncert wRock 4 freedom odbywał się pod hasłem Rock Kruszy Mury Każdej Dyktatury. Impreza miała na celu wyrażenie poparcia dla wolnościowej opozycji na Kubie, w Czeczenii i na Białorusi.

Występy artystów zaczęły się od godziny 12.00 i chyba tylko najwytrwalsi byli w stanie wytrzymać tam aż do końca. Na scenie zaprezentowali się: Akurat, Vavamuffin, Fisz, Maciek Maleńczuk, Pidżama Porno i Habakuk.

Gdy wszedłem na teren imprezy na scenie produkował się solo wraz z gitarą akustyczną Maciek Maleńczuk. Dobrze, że kończył swój występ, bo zbyt długo nie dałoby rady słuchać jego płaczliwych piosenek i żałosnych pseudo śmiesznych i pseudo intelektualnych wywodów. Proponuje długi urlop dopiero po nim powrót z nowym świeżym i porywającym materiałem, jak za starych dobrych czasów.

Jednak najciekawsze wydawały się trzy koncert tego dnia. Pierwszym był najbardziej znany poza granicami swojego kraju białoruski zespół NRM. Swoją drogą, częsty gość we Wrocławiu. Muzyczny lider anty komunistycznej opozycji na Białorusi. Muzycy byli wielokrotnie represjonowani przez bandycki reżim duetu Łukaszenko-Putin. Na szczęście u nas mogą bezpiecznie wygłaszać swoje poglądy.

Często słyszałem o tym zespole i koncertu wyczekiwałem z niecierpliwością. I rozczarowałem się. Ich muzyka to proste granie al?a Nirvana. Są pełni dobrych intencji i energii jednak to za mało by podbić serca zagranicznej publiczności. Nie wiem, jaka jest kondycja białoruskiej sceny rockowej, ale jeśli taka jak NRM to nie za wysoka.
Podczas ich występu w tłumie pod sceną powiewały białoruskie flagi. Te prawdziwe, biało-czerwono-białe, a nie te narzucone przez czerwony dyktat.
Nagle nad Wyspą Słodową przeleciał samolot, z którego wyleciały tysiące kwiatów i kilku spadochroniarzy, którzy mieli symbolizować pokojowy desant na rzecz wolności.

Po krótkiej przerwie technicznej na scenie zameldował się Hurt. Byłem ciekaw jak prezentują się na żywo piosenki z ich nowej płyty, która dopiero, co ukazała się. No i zawiodłem się po raz kolejny tego dnia. Szwankowało nagłośnienie, i muzykom pozostawiono bardzo mało czasu na występ. 30 minut to zdecydowanie za mało. Jednak z drugiej strony, jeśli tak mają wyglądać koncerty tej lubianej zwłaszcza we Wrocławiu formacji to było to w sam raz. Zabrakło im energii, którą zawsze rozsiewali dookoła podczas swoich występów. No i jeszcze jedno. Nie wiem czy się starzeje czy co, ale dzisiaj fani Hurt rekrutują się chyba wyłącznie z gimnazjalistów, którzy i tak nie rozumieją i nie znają starych piosenek zespołu.

Po Hurcie na scenie pojawił się Lech Janerka z zespołem. Prawie pięć lat nie byłem na koncercie tej legendy alternatywy z Wrocławia. Od wielu lat Lech Janerka należy do moich ulubionych artystów. Byłem bardzo ciekaw, co zaprezentują. No i jak zwykle w przypadku pana Lecha nie zawiodłem się. Pod sceną ciekawe zjawisko. Fani Hurtu rozeszli się po wyspie pić piwo, a zmienili ich ludzie w wieku studenckim, średnim a nawet starszym. Wśród widzów zobaczyłem nawet Jacka Kleyffa.
Koncert rozpoczęli od piosenki: Ta zabawa nie jest dla dziewczynek, którą nawiązali do czasów, gdy na ulicach na ludzi sypały się petardy, gaz i razy od milicyjnych pałek. Nowy gitarzysta spisywał się znakomicie. Lech Janerka zawsze starannie dobierał muzyków do zespołu. I tym razem się nie pomylił. Wniósł on do zespołu trochę nowych pomysłów i świeżości.

Podczas krótkiego występu, znowu ok. 30 minut, ze sceny popłynęły same przeboje: Śpij aniele mój, Konstytucje i wiele innych.
Lech Janerka zawsze ze swoją twórczością szedł na pod prąd i nie byłby sobą gdyby i tym razem nie zrobił czegoś na wspak. Zapowiadając kolejny utwór, nawiązał do idei imprezy ? następna piosenka powstała w czasach, gdy walka o wolność nie była tylko sloganem ? mówił. ? Podczas gdy wszyscy walczyli my napisaliśmy piosenkę, która nawoływała do nie walki. ? dodał przekornie i w charakterystyczny dla siebie sposób. I w tym momencie ze sceny zabrzmiał jeden ze sztandarowych numerów ? Niewalczyk. Był to zdecydowanie najlepszy koncert tego dnia. Nagłośnienie bez zarzutu i fenomenalny, choć krótki występ.
Po zakończeniu koncertu Lecha Janerki postanowiłem nie psuć sobie dobrego wrażenia i pójść do domu. Występy niegdyś gwiazdy, a dzisiaj popłuczyny tego, co z gwiazdy zostało Pidżamy Porno i Habakuka, który po genialnym debiucie nie potrafi do dziś wyjść ponad przeciętność zatarłyby dobry nastrój.

Adam Palacz.


Autor: Adam Palacz

Komentarze

»
Opinie na temat wydarzenia.
Nikt jeszcze nie komentował tej strony.

Dodaj komentarz

»
Podziel się swoją opinią.
Nick:
Musisz wypełnić to pole
E-mail:
Musisz wypełnić to pole
Komentarz:
Musisz wypełnić to pole

Musisz wypełnić to pole