Warning: mysql_result(): supplied argument is not a valid MySQL result resource in /home/hendryko/www/wrock.pl/include/class/meta.class.php on line 98
Relacja Wrocław Rock Portal
User:
Hasło:
   Zapamiętaj mnie
 
 
> Szybka rejestracja
> Zapomnialem hasla

+ Dodaj koncert, wydarzenie


Najbliższe patronowane koncerty

Losowi użytkownicy

escirvisin1977 Stevenmwf
verbotenog Anniefnl
Georgeviu Laramqk

Reklama





Perfecto Mundo Tour

Dodany przez: uzi , dnia 2007-11-24 Przeczytano 1339 razy.


Data: 18 listopada 2007
Miejsce: Wrocław, klub Madness
Zespoły:
CETI
Gutter Sirens


Naprawdę, nudzi mnie wspominanie za każdym razem, że koncert w Madnessie rozpoczął się z opóźnieniem. Ale jeśli z imprezy na imprezę bite są kolejne rekordy trzymania publiczności w oczekiwaniu, to niestety nie można się powstrzymać od komentarzy. Bo jest już pewną przesadą sytuacja, w której od godziny rozpoczęcia (19) do momentu zakończenia występu ostatniej kapeli ponad połowa czasu upływa na próbach dźwięku i rozwiązywaniu problemów technicznych. A tak dokładnie było na Perfecto Mundo Tour - na występ Gutter Sirens czekać trzeba było dwie godziny bez kwadransa, całość zakończyła się o 22:35, a obie kapele oddzielała dwudziestopięciominutowa przerwa.

Gdyby jednak oprzeć się tylko na rozmieszczeniu sprzętu na scenie, możnaby myśleć, że koncert jest jednym z lepiej pod tym względem zorganizowanych. Mimo że obie kapele korzystały z osobnych perkusji i syntezatorów, to na scenie Madnessu od początku ustawione były oba komplety instrumentów. Niestety, iluzja profesjonalizmu pryskała wolno, gdy muzycy CETI usiłowali przez długie, długie minuty wymusić na dźwiękowcach klubu odpowiednie brzmienie ich instrumentów. Chyba przez indolencję tych ostatnich przez moment powodzenie koncertu wisiało na włosku - około 20 (chyba) menedżer wytwórni Oskar musiał przekonywać Grzegorza Kupczyka, żeby wykazał jeszcze trochę cierpliwości.

Przez niemal półtorej godziny można było mieć wrażenie, że z jakichś powodów Gutter Sirens nie wystąpią (i stąd między innymi takie opóźnienie). Na scenie widać było bowiem tylko muzyków CETI. Jednak w pewnym momencie na scenie pojawił się kwintet z Białej Podlaskiej i po znacznie krótszym dostrojeniu instrumentów o 20:45 rozpoczął swój koncert. Który, dodam, był najjaśniejszym punktem całego wieczoru.

Gutter Sirens grają świetny power metal. Słuchając ich raz odnosi się wrażenie, jakby słuchało się raz HammerFall, raz Gamma Ray, czasem DragonForce, a czasem czegoś zupełnie nowego, co razem tworzy niezłą mieszankę. Najbardziej interesujący muzycznie jest wokal, głównie odpowiedzialny za powyższe skojarzenia. Frontman i basista, Doman, brzmi momentami jak ZP Theart lub Ralf Scheepers (co oczywiście oznacza zupełnie inny tembr śpiewu), jednak głównie prezentuje własny styl wokalu z dość szeroką skalą. Dodatkowo z rysów twarzy przypomina trochę Fabio Lione z Rhapsody, chyba że to już projekcja mojej wyobraźni. Na minus należy jednak zapisać silny polski akcent w wykonywanych po angielsku utworach, co jest raczej niechlubnym standardem w polskim "lżejszym" metalu (zainteresowanych odsyłam do angielskiej wersji T.E.L.I. Huntera).

Instrumentaliści zespołu posiadają również niezły warsztat techniczny, a kompozycje są melodyjne i wpadające w ucho, choć niebanalne i łączące różne tempa. Zespół zagrał osiem utworów, w większości z najnowszej płyty Horror Makers (spośród których na uwagę zasługują Monologues oraz tytułowy), a także cover Stratovarius - Night Time Eclipse. Występ zakończył się o 21:30, choć zespół nie wykonał bisów z leżącej na scenie setlisty: jakiegoś coveru Yngwie Malmsteena oraz The New Horizon. Powody po temu mogły być dwa: duże opóźnienie koncertu, lub, co bardziej prawdopodobne, małe zainteresowanie publiczności tą kapelą.

Publiczność w ogóle nie dopisała. Czy to z powodu odbywającego się jednocześnie we Wrocławiu festiwalu "W górach jest wszystko, co kocham", czy chyba jednak malejącej renomy Kupczyka odcinającego kupony od sławy zdobytej z Turbo - w każdym razie w Madnessie było w szczytowym momencie góra 60 osób wliczając w to wszystkich muzyków, ochroniarzy i technicznych. Popis CETI zwieńczył tę raczej depresyjną, stworzoną przez pustki, przedłużające się próby i słaby odbiór Gutter Sirens, atmosferę.

Występ grupy Kupczyka zaczął się tuż przed 22 i trwał niecałe 40 minut - czyli krócej, niż supportu! Usłyszeliśmy siedem utworów, pochodzących (poza Song Of The Desert i Życie I Kres) z najnowszej płyty, od której wzięła nazwę cała trasa koncertowa. Jeśli chodzi o samą muzykę, nie można zespołowi nic zarzucić - może tylko tyle, że chyba jest bardziej monotonna i powtarzalna niż tworzona przez Turbo w latach świetności. O tym, że show nie był bardzo porywający, najlepiej świadczy fakt, że Kupczyk nawet nie zdążył się spocić - a wiadomo, jak niewiele mu na scenie do tego potrzeba. Po wielominutowych próbach jest to może zrozumiałe, ale jednak przykre było wrażenie, że zespół gra tylko dlatego, że musi. No i do tego wszystkiego od Ride To Light przez trzy utwory Kupczyk miał problemy ze swym bezprzewodowym mikrofonem (chyba brak łączności), a jeśli był to produkt nader silnie lansowanej przez Kupczyka firmy Alphard, to była to nader dobitna jej antyreklama.

O 22:35 zespół po prostu zszedł ze sceny, nie grając żadnego bisu. Koncert się skończył, a smutek pozostał. Winiłbym zań przede wszystkim klub, bo po raz pierwszy naprawdę zirytował mnie czas oczekiwania na koncert. Dodatkowo Grzegorz Kupczyk z Turbo na Metal Maraton 3 i Grzegorz Kupczyk z CETI to nie jedna i ta sama osoba. W marcu tryskała z niego energia, teraz był cieniem samego siebie. Każdy, kto przyszedł na ten koncert, miał święte prawo czuć się zawiedziony.

SETLISTA:

GUTTER SIRENS
Towards The Dark Eternity
Monologues
On The Other Side
Horror Makers
The Power Of Inspiration
Chameleon (z albumu Memory Analysis)
Night Time Eclipse (cover Stratovarius)
Lullaby

CETI
Intra Nos Est
Deja Vu
Stolen Wind
Song Of The Desert (z albumu Shadow Of The Angel)
Ride To Light
Gardens Of Life
Flight To The Other Side
Życie I Kres (z albumu Demony Czasu)


Autor: uzi

Komentarze

»
Opinie na temat wydarzenia.
Nikt jeszcze nie komentował tej strony.

Dodaj komentarz

»
Podziel się swoją opinią.
Nick:
Musisz wypełnić to pole
E-mail:
Musisz wypełnić to pole
Komentarz:
Musisz wypełnić to pole

Musisz wypełnić to pole