O mein Gott, widze swiatelko w tunelu!
Piatego zjezdzam do Wrocka i prawie od razu bede mogla sobie zaszalec!!!
Ale tez uwazam, ze rikuesty sa w tym wszystkim najciekawsze :>
Posciagasz sobie wszystkie teledyski Lamb of God, Jarsie? :> Jak Ci sie nie chce to Ci na swego ftpa wysle :>
mialam 4 rikuesty (w sumie max.15min.).
w "bazie" byly trzy (w sumie 11:09min).
polecialy DWA (slownie: dwa; w sumie 7:29.).
na caly wieczor; 6h muzyki (360min.)
Ksiezar mowil, ze prosil o kilka kawalkow (w tym Korn i Coal Chamber czego nie slucha on tak 4 real). Procent of saksess : 0%.
Jednym słowem beznadziejna impreza, szkoda że nie zrobiłem playlisty : )
Owszem, w bazie były tylko trzy, ale w bazie jest też komputer 256 ram-u Celeron 1.2 na którym nie chodzi część nowych teledysków - w tym Lamb of God: Redneck - stąd nie mogłem go puścić (jak były dłuższe przerwy w graniu to właśnie komp męczył się z tymi co nie umie zdekodować) a kilka innych kawałków, które wiem że Sin lubi, na pewno zapodałem : ) Eths niestety tego dnia nie miałem (mam tam tylko 30gb dysku do dyspozycji).
Deprim też podobno miał request i za cholerę nie pamiętam jaki : ]
Pana Księżarka przeproszę osobiście na piśmie z dołączoną wiązką goździków - Rigt Now Korna poleciał, zamiast Coal Chamber był Devildriver 2 razy, poza tym nikt do mnie z takowi prośbami nie przyszedł, sporo czasu wam pewnie pod ?abką zleciało.
Zresztą obsługiwałem dużo requestów innych osób - po północy 70% kawałków były na życzenie, wiele i tak zapomniałem, części nie miałem (Pidżama Porno : ) a impreza i tak miała być bardziej przebojowa niż wyszło (z czego się zresztą cieszę)
Następnym razem będzie sposób d0ti, czyli karteczka i każdy requeścik w kolejce.
Dziękuję wszystkim 10000 osobom co przyszły, następnym razem wezmę swój komputer to będzie więcej muzy i brak przerw między kawałkami (jak ja to uwielbiam).
ja nie prosilem o nic, podoba mi sie co puszcza jaras sam z siebie, wszak to didżej a nie szafa grająca. poza tym tego wieczoru prosiłbym tylko o dawida bowiego albo samo, wiec chyba lepiej ze siedzialem cicho i pilem wode.
jarek jest spoko. sin i ksiezar w sumie rowniez sa wporzo.
podwojny anal ponoc tez.
a cala reszta swiata jest do dupy, boli mnie glowa i nie moge zniesc ciezaru egzystencji.
Didżej lub DJ (ang. Disc Jockey – Dee Jay) – osoba grająca muzykę na dyskotekach, najczęściej przy pomocy gramofonów. Osoba prowadząca dyskoteki przy pomocy sprzętu didżejskiego (obecnie najpopularniejszy zestaw to 2 odtwarzacze płyt CD lub/i 2 gramofony oraz mikser). Praca didżeja polega na miksowaniu piosenek, a prościej – na likwidowaniu wyraźnych przejść między piosenkami.
ja nie prosilem o nic, podoba mi sie co puszcza jaras sam z siebie, wszak to didżej a nie szafa grająca. poza tym tego wieczoru prosiłbym tylko o dawida bowiego albo samo, wiec chyba lepiej ze siedzialem cicho i pilem wode.
jarek jest spoko. sin i ksiezar w sumie rowniez sa wporzo.
podwojny anal ponoc tez.
a cala reszta swiata jest do dupy, boli mnie glowa i nie moge zniesc ciezaru egzystencji.
bolo, jestes szczesliwy?
samo jest ok...
_________________ seems to me to be the insanity
it seems to me i've become the oddity
Mi sie ogolnie impreza bardzo podobala Tylko jak na komerche za malo hitow polecialo jak dla mnie...
Moze i ne bylo nas miliony ale bylo milo
deprim napisał/a:
a cala reszta swiata jest do dupy, boli mnie glowa i nie moge zniesc ciezaru egzystencji.
hm poczuwam ,ze sie ne poczuwam do tej reszty swiata ;p choc w sumie... jakas prawda sie w tym kryje,,,
Sa takie male biale piguly na bol glowy ;p
Mało kto moze/potrafi go zniesc.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum