Yaga normalnie nie wiem co powiedzieć ale chyba miałaś zły humor albo coś,
"Dlaczego kazdy utwor jest identyczny z poprzednim"
"Cravietz, do cholery, potrafi spiewac tylko w jednej tonacji"
"Fatclicks. Brzmieli jak Calm"
Jaki koncert ci się ostatnio podobał?
Nie rozumiem tych stwierdze? i zupełnie się z nimi nie zgadzam, przemawia przez ciebie gorycz faktu, że zespół wypadł świetnie grając bez basu :>>> Mamy po prostu różne uszy : ]
Przede wszystkim, młotek wieczoru, czyli Enblema - no kurcze rewelacja jak na młody zespół. Naprawdę dobry wokal (może na tle pozostałych - po prostu niski i z powerem), niby nic nowego, ale dobrze wykonana, dynamiczna muza, pałker wiedział co robić, cała piątka rozniosłaby scenę gdyby nie to, że nie mieli miejsca i się nieco szachowali : ) No i to co nikt mówił - najmniej gadali a po prostu grali. Nie pamiętam, kiedy ostatnio na pierwszym zespole w Liverku było pogo na parkiecie w połowie występu. Brawa i grajcie grajcie, Euro 20666 dla Sycowa!
Calm - dawno to ja ich nie widziałem i nawet poprzedniego występu nie pamiętam, ale to był koncert wieczoru. Mogliby spokojnie supportować Rage'ów z takimi gitarkami. Nie trzeba mieć gaina na 90% rozkręconego żeby grać mocną muzę, tak rozdzielone stroje i brzmienie gitar były po prostu rewelacyjne, mi praktycznie basu nie brakowało. Proste patenty rytmiczne i wejścia na 'kiwane' refreny gites. Krawiec szył aż miło - rzeczywiście czysto choć wolę wokale w niższych rejestrach. Za to rapowanie i wydarcia - super. Szkoda, że chłop nie ma niższej barwy głosu : ) Jak na mój gust było za dużo wolnych momentów w piosenkach, jeśli chodzi o muzę. No ale to dla że?skiej części publiczności zapewne : )
Fatclicks - cały Liverek się bujał, parkiet pełny, ale występ powinien trwać krócej i dało się odczuć znużenie : ) Kawałki raczej monotonne - cały koncert bardzo dobry, ale czegoś brakuje - np. drugiego wokalu. Wstawki elektroniczne przeciętne. Wokalista śpiewał naprawdę dobrze, ale do takiego hałasu to nie pasowało. Całość zagrana jakby na jedno kopyto, kilka chwytliwych refrenów i nic powalającego, na pewno są osoby którym ich występ się bardzo spodobał więc nie chcę krytykować - ot moje zdanie.
Brawo Liverek, prawie wszystko było słyszalne. Kilka uwag, jeśli ktoś mnie czyta, na przyszłość. Jeśli budżet i możliwości techniczne pozwalają to proponuję nieśmiało nagłaśniać perkusje - np. bez talerzy (obowiązkowo stopkę). Wiem że to mały klub i zależy często do zestawu, ale brakuje jednak dołu perkusyjnego. China Enblemy nadrabiała wszystko : ) No i też na przykładzie Enblemy i Fatclicks - gitary gubią się w tle. Mdłe i nisko nastrojone mulą razem z basem - Calm tutaj zaprezentował klasę. Nie wiem czy więcej gitar na przody czy da się coś na mikserze pokombinbować, ale to zupełnie nie przeszkadzało w odbiorze koncertu, ideału nidgy nie będzie a wczorajszy koncert oceniam bardzo pozytywnie. Nagłośnienie i zespoły dały radę. Publika zresztą też. Zresztą mnie nie słuchajcie, chodzi o to by pomachać łbem i kopnąć komuś w ła?cuch, nie?
Yaga normalnie nie wiem co powiedzieć ale chyba miałaś zły humor albo coś,
"Dlaczego kazdy utwor jest identyczny z poprzednim"
"Cravietz, do cholery, potrafi spiewac tylko w jednej tonacji"
"Fatclicks. Brzmieli jak Calm"
Jaki koncert ci się ostatnio podobał?
Ojejku, no napisalam, ze to nie moj klimat byl Co do koncertow- podobal mi sie ostatni Self byl taki bardziej 'mój' FLAD i Afterglow w wagonie mi sie podobalo, FLAD i Afterglow w Caliscie mi sie podobalo Widzisz, nie jestem az taka malkontentka Po prostu lubie jak jest ostrzej
W sumie to dla mnie też mogłoby być ostrzej, szczególnie więcej wydarć na wokalu (reguła nie musi się stosować do Calm, ale gdyby Enblema miała więcej wrrrrrrrraaah i dup to byłoby git).
Właśnie się dowiedziałem że stopa i bębenki jednak były nagłośnione więc podwijam ogon - nawet się nie przyglądałem tylko uwierzyłem na ucho.
Ja ich nigdy jeszcze nie słyszałem. Muszę przyznać, że bardzo pozytywnie sie zaskoczyłem. Panu z fenderkiem gratuluję brzmienia ciachał po uszach równo, ale fenderek z klonową podstrunnicą zrobiłby większe spustoszenie . W każdym razie basu nie brakowało, ale z basem podbiłoby sekcje i byłoby energetyczniej, chociaż i tak power był. Hmmm trzeba by takiego basa by wszystkiego nie zakrył, ale to już nie moja sprawa.
Jeżeli chodzi o wokal, to początki nie złe, ale później już bokiem jechał. Widać było, że próbował słuchać siebie w odsłuchach (chyba, że to było zmęczenie ). Ogólnie to bardzo się cieszę, że ich posłuchałem. Dobre wrażenie (oprócz tej czapeczki fenderowca co mi się z RATM kojarzyło strasznie i trochę dla mnie hmmm....obciach...powinien poszukać swojej czapeczki (może taka mikołajowa lub nie wiem)).
Emblema - hmmm jak dla mnie trochę przesada. Jeżeli chodzi o wokal to jak nie nawidzę Comy to tak samo mi się wokal nie podobał. Wstawki dziwne i melancholijne słowa i tytuły (tfu...:)). Widać było, że szyc potrafią, ale moim zdaniem za bardzo dąża by grac nisko. Każdy miał Treble skręcone jakby się tego bał, przez co było słychać tylko perkę, wokal i bas. Przy 3 gitarach w sumie pewnie tak samo strojonych nie ma bata by było można wszystko usłyszeć. Pokrywały się pasma na max. Panowie powinni gałkami we wzmakach pokręcić.
Nic więcej nie powiem, bo po Calmach wyszedłem. Mogłem zostać na Fatclicka, ale niestety rano trzeba było wstać.
słucham tak sobie enblemy, słucham tak sobie comy(specjalnie z okazji powyższego postu odkopałam comowe dzwieki) no i tak porównuje, porównuje. Albo nie zrozumiałam kolegi, albo nie wiem. Więc, bardzo bardzo prosze o wyjasnienie, czym kierował sie drogi pan porównujac głosy wokalistów tych dwóch kapel. ?e niby...one są...podobne? Tak?
A mozę to stwierdzenie to było takie literackie porównanie, takie w stylu "nie lubie takich ludzi (tak samo) jak ogórków kiszonych":) Czyli ni przypioł ni przyłatał podobne rzeczy, ale chodzi o podkreślenie emocji. Jesli tak to oczywiscie "o gustach sie nie dyskutuje."
Pochwały dla Yagi, która do (bogatej tresciwie) krytyki dorzuca przyznanie się ze dana muza nie leży w jej klimatach. Więcej ludzi powinno z niej brac przykład:)
P. S. Nagłośniona była tylko stopa i min. werbel. Gary i talerze ni hu-hu
Nie chodziło mi o muze tylko o wysokie wygórowane słowa piosenek...kurde nie chodzi mi o klimat, bo trochę w takiej muzie siedziałem, ale przykład:
Spijam deszcz Twoich łez z policzków z nadzieją (taki tekst z d...y),
który kojarzy mi się z Coma (chodzi o maksymalną poetycką wyniosłość) wczoraj skojarzył mi się z Emblemą i tyle. O to mi chodziło. To co zapamiętałem to opisałem.
Dzidzia napisał/a:
A mozę to stwierdzenie to było takie literackie porównanie, takie w stylu "nie lubie takich ludzi (tak samo) jak ogórków kiszonych":)
Nie powidziałem, że nie lubie, tylko że dla mnie teksty jak w/w są w sumie o niczym, a przekaz dla mnie tak samo się liczy jak muzyka.
Hehehe koncert ogólnie był spoko i to też napisałem w poprzednim poście.
O gustach się nie wypowiadam. To jest moje zdanie i możesz się z nim zgadzać lub nie. Nie mam zamiaru się sprzeczać. Miałem prawo wypowidziedzieć swoje zdanie na temat
O! O to dokładnie mi chodziło. Wyjaśniłeś w czym rzecz. Tzn. co miałeś na mysli. I dla mnie sprawa jest jasna. Bynajmniej nie chciałam rzucać rękawicy! Lubie pokojowe rozwiazania, szczególnie na forum:)
Co do warstwy słownej w kawałkach enblemy, czy comy. Rzecz gustu. Przynajmniej wiadomo, ze było słychać dokładnie każde słowo:) A to wcale nie jest taka oczywistość, ja na niektórych koncertach zastanawiam się w jakim języku śpiewa artysta, a co dopiero treść jego przekazu:P
------Wyniosłość poetycka u Marcina(wok. enblemy):P
(z całym szacunkiem)
Chyba nie mam az takiej fantazji, by sobie to wyobrazić:)
A jeszcze o tej wynisłości ...kurde mam nadzieje, że wiesz o co mi chodzi
O takie spiewanie o byle czym byle ładnie poskładać słowa o umieraniu, soczwkach
i miłości .
Z ta coma to trochę wyleciałem, bo był czas ze
nawet tego słuchałem, ale na szczescie mi przeszło i zrozumiałem czego chce
i pożądam w muzyce - przekazu
O Przynajmniej wiadomo, ze było słychać dokładnie każde słowo:)
O wlasnie, to jest rzecz o ktorej zapomnialam napisac. Klaniam sie nisko Kedziorowi, poniewaz jest jednym z niewielu lokalnych wokalistow z dobra dykcja. Rozumialam kazde slowo! Dla przykladu, gdy Calm zagral jedna piosenke w rodzimym jezyku, nie udalo mi sie wyluskac ani jednego zrozumialego wersu(w zasadzie, gdyby koles nie powiedzial, ze teraz bedzie po polsku, nigdy bym na to nie wpadla...)
Dzieki za koncertos - zawsze na wrocek mozna liczyc. Cieszymy sie ze nasz wystep budzi kontrowersje bo co jak co ale wszystkim podobac sie nie chcemy. Tylko malutkie wyjasnienie:
1. Urszula to drugie imie Cravtza
2. Czapeczke faktycznie zajumalem Tomaszowi Moreli i nawet nie wypralem
3. Dykcja krawca zapewne sie poprawi jak w koncu wychoduje sobie skrzela bo poki co musi czasem oddychac
4. Jak komus brakowalo basu to pewnie dlatego ze go nie bylo i nie dlatego ze nie dojechal tylko dlatego ze tak wlasnie gramy. Ciezko to niektorym zrozumiec, a szczegolnie tym co poza metalem swiata nie widza, dla nich: Open your mind!
5. Dzieki dla pana akustyka bo wyciagnelismy z tych przodow malutkich max co sie dalo w takim klubie
6. Chlopaki z Fatclicks i Enblemy - respekcik i dzieki za uzyczenie backline-u - wiecej takich imprez z naszym udzialem i bez tez
6. Cement - avatar roku!!!
Mam nadzieje ze troche was zaskoczylismy dzwiekami pozytywnie czy negatywnie ale jednak
Pozdr
4. Jak komus brakowalo basu to pewnie dlatego ze go nie bylo i nie dlatego ze nie dojechal tylko dlatego ze tak wlasnie gramy. Ciezko to niektorym zrozumiec, a szczegolnie tym co poza metalem swiata nie widza, dla nich: Open your mind!
YYYyyy, nie. Glownie to przeszkadzalo wlasnie wszystkim obecnym na sali basistom...
Co do tych skrzeli: nie sa potrzebne. Mowic wyraznie mozna sie nauczyc.
jak już padł w tym topicu mój nick to trzeba coś powiedzieć.
pod wlględem klimatu koncert kozacki ;], nie spodziewałem sie crowd surfingu
pod względem muzycznym 2 ostatnie kapele brzmiały podobnie ( z wyjątkiem wspomnianeg basu)
ktoś wytłumaczy mi o co kaman z tym Kako Drago (chyba tak sie pisze)? :]
Z przyczyn innych bylem tylko na ostatnim koncercie. Zaskoczylem ziomali znajomoscia coveru Life of Agony I siebie, przy okazji, ze tylko ja to kojarze.
Z mojej strony: Brawa dla pana akustyka. W tym nienajlepszym przeciez - pod tym wzgledem - klubie zrobil naprawde kawal dobrej roboty.
(Moze nie powinienem zdradzac tajemnic warsztatu, ale co tam: Naglosnione byly - centrala, werbel i wokal - wszystkiego trzy aktywne kanaly na mikserze - nastepnym razem sie zastanowie, zanim oleje akustyka, co mi kaze skrecic volume )
Dodam, że poprzedni koncert Calm był dokładnie rok wcześniej (selfik kwietniowy) bez jednego dnia (co można na wrockowej galerii zobaczyć - nawet Konrad podobnie był ubrany : )
A co do dykcji 'Cravieca' to moim zdaniem taki jest urok jego wokalu i ja wcale nie chce żeby był bardziej zrozumiały - jedni słuchają tekstu a inni patrzą na rytmikę, grunt że się wczuwa! A z tym basem to tak właśnie sam sobie kombinowałem o co biega więc dzięki za wyjaśnienie i gratuluje jeszcze raz występu.
Jeździe już gdzieś na weekend a nie po 5 dniach koncert przeżywacie : )
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum