Kokrołcz mi się bardzo podobał, Hipów mało słyszałem, wylazłem z konta na nóż i w sumie średnio mi podszedł, Fejtów niestety nie usłyszałem bo już w ba?ce miałem za dużo;) ...
Yaga: hmm sorry nie zauważyłem Cię, że tak powiem miałem dobrą bibę:) ... zapraszam 21 do Calisty w Wołowie to się poznamy:)
Buahaha, alez ja wcale nie placze z tego powodu Po prosu sie z Mychalyna obsmialysmy z ciebie Hehehe
BTW, chetnie bym do tego Wolowa pojechala, ale na razie nie mam z kim bo moja ekipa koncertowa jedzie do Anglii na swieta A jak przyjade sama to bedzie wygladalo, ze mi zalezy czy cos Hih, we will see. Moze Mychalina przyjedzie bo ma przeciez blisko !!
fu - uwazalem ze najblizej wam do profesjonalistów ale profesjonalne nagłośnienie to to napewno nie było. mam nadzieje ze polecą za to głowy bo z waszego zachowania scenicznego wynikało iż gracie fajną energiczna muzyke i chcial bym ją usłyszeć.krótko mowiąc - było FU! znajdzcie sobie dobrego akustyka ktory poradzi sobie z wami.
A ja uważam że z takim instrumentarium nie ma sensu grać w niedużym klubie - 3 gitary, 3 wokale - tego nie słychać, moim zdaniem max 2 sztuki powyższego i byłoby tak samo dobrze jak na Cockroach i HOA (klarowność kosztem szczegółów). Ale rozumiem, że konwencja zobowiązuje - jak to ująłem wyobrażacie sobie koncert Slipknota w Liverpoolu?. FU powinien grać w WZ gdzie słyszałem występ i nie ma co porównywać. Jedni skakali (niedużo bo przy głośnikach było za głośno) innym się nie podobało - no jak to zwykle na koncertach : ) Ja bym też tak akustyka nie winił - nie mieli czasu by się ustawić, mikser ledwo mieścił kable : P Teraz może czas na Madness bo tam jest szansa się pokazać z dobrej strony i miejsca na scenie więcej.
Afterparty bardzo przeciętne (dla mnie - bo dla innych widać było fajne) tylko ja mam nieco inne wymagania :>
Nowe kawałki HOA mi się podobają - jest nieco mocniej, sporo bajerów. Udany koncert po dłuższym czasie. No i jak były przerwy to dawało nieco odpocząć uszom i zazwyczaj nie lubię takiego pitu pitu ale wolniej-szybciej zadziałało. Moim zdaniem perka była bardzo dobra i wyraźna.
Nowe kawałki HOA mi się podobają - jest nieco mocniej, sporo bajerów. Udany koncert po dłuższym czasie. No i jak były przerwy to dawało nieco odpocząć uszom i zazwyczaj nie lubię takiego pitu pitu ale wolniej-szybciej zadziałało. Moim zdaniem perka była bardzo dobra i wyraźna.
Na Cockroach mnie ne było (a bo to zła praca była i w ogóle do 21 cza sie z nią było użerać ;/ więc się ne wypowiem xP )
HoA przyznam ,ze się podobało Ne za głośno, ne za cicho. Nic nadzwyczajnego w porównaniu do poprzednich występów ;P ale zdecydowany +
FU ;/ moim zdaniem było zdecydowanie za głośno _-_ no OK może jak stało się pośrodku z tyłu to było OK ale po bokach i pod sceną jak dla mnie zdecydowanie za głośno :< i mimo ,ze tak głośno to albo ogłuchłam albo po prostu czasem miałam problemy z dosłyszeniem i zrozumieniem co tam śpiewają -_- ogólnie moim zdaniem wypadło kiepsko, dlatego czekam z niecierpliwością na kolejny koncert który (jestem pewna) wypadnie o wiele lepiej
Ogólnie na impreze przybyłam z nastawieniem na super zabawię i najlepszą imprezę w tym miesiącu... się trochę zawiodłam ale co tam. Miło było spotkać ludzi porobić kilka fot i poskakać na parkiecie (w sumie to głównie po koncertach ;P)
Ja tylko chcialam dodac, ze jak Deprim wlaczal te swoje czary-mary, to sie robil taki przester, ze mozna bylo sluch stracic. W rezultacie, tworzyl sie wielki jazgot i falsz i ogolnie rzecz biorac, byl to zdecydowanie najgorszy koncert FU, na ktorym dane mi bylo byc. Szmutne i szpetne, ale tak niestety bylo
Plusem jest to, że zespół zdawał sobie sprawę z trudu sytuacji i wszyscy gitarzyści się ściszyli a ten pan z najmocniejszym[i] wygarem wcale nie dawał po uszach co się często zdarza.
Już tak tych "walorów akustycznych" nie demonizował - ponarzekać sobie można ale nikt z nas akustykiem nie jest, słuch mamy o tyle że można powiedzieć [i]było za głośno ale dla tych 10m od głośnika (80% klubu) już mogło być ok. Oprócz nagłośnienia były tam żywe ZESPO?Y i to o nich możnaby pisać : ) Tak, zastosuję też do siebie - następnym razem.
Cieszy mnie, że pojawiły się takie duże głośniczki w klubie, wyższe od etatowego fotografa Liverka i zrobiono z nich pewien użytek.
Oprócz nich też klub ma nowe kolumienki które dają czadu bo są bardziej skierowane na parkiet i koło DJ wreszcie można pogadać, brawo LIver.
Ale wracając do wątku - ci co chcieli to zobaczyli, koncert od strony merytorycznej udany, dla większości słuchaczy usterki tuszowało piwo, kto chciał kiwał główką, kto chciał poszedł do domu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum