te dwie kapele to tez jakieś nju-rap-kory jak CALM?
Coś koło tego - dokładnie to co lubię walić obcisłą skórę i czarne gitary, czas na 'nowoczesną' muzę która to ma już ponad 10 lat : P Dla mnie muza to jak Kanguski z rana, nie widzę głębszego sensu w zgrywaniu prawdziwego metala-twardziela, nawet człowiek nie czuje jak mu się przyrapuje : )
Uważajcie szczególnie na Enblema, mam nadzieję że debiutanci sobie poradzą. Czas zimowy minął, ale grube nauszniki (szczególnie takie różowe) mogą być w cenie, dobrze że na SD grają kapele które dawno nie grały/są spod Wro albo nieco dalej : )
oj Jarek Jarek, narkotykom powiedz NIE!:P
No i na selfie obowiązkowo pojawiasz sie w różowych nausznikach!
Ale zgadzam się, ze dobrze jest ze nie gra "to co zwykle" tylko powtórki z rozrywki, albo swieże mięsko
Nie mówie że będe, bo jak mówie, to potem coś wyskakuje i sie nie pojawiam, ale...ale....
ok, potwierdzam moja niejasna wypowiedz, bede (i to do samego konca, bo moja gorsza polowka jedzie sobie do domu, a ja nie znosze siedziec sama wsrod 4 scian )
Dołączył: 09 Kwi 2006 Posty: 296 Skąd: Nowy Sącz/Wrocław
Wysłany: 2007-04-28, 12:32
nikt nic nie pisze to walne cos od siebie
na pierwsza kapele nie dotarlem bo pomylilem autobusy jadac do znajomej i zamiast wyladowac w lesnicy to wywialo mnie na petle do Praczy odrzanskich :/
po wejsciu do Livca chlopaki z CALM sie konczyli rozkladac. Powiem tak. Gdyby kazda kapela ktora slysze, pomiedzy koncertami robila tak duze postepy to polska muza w koncu ruszyla by do przodu.
Cravietz synu swej matki,nie wiem czy chodzisz na lekcje spiewu czy poprostu zaczales ostro cwiczyc ale Twoj wokal poszedl do przodu ze az milo. Zaczales sie sluchac,slychac bylo ze nie meczysz sie juz tak szybko przy wysokich partiach i ze o wiele rzadziej sa jakies falsze. Oby tak dalej
Panowie gitarzysci. Piekne zgranie w puntk. Bardzo to dynamicznie wyszlo i gitary super sie uzupelniaja ,basu rzeczywiscie troche brakowalo,ale smaczki pana z Tele zapelnialy ta pustke.
Palker. Kolo sie chyba z metronomem w dupie urodzil. Dobre,mocne granie i przede wszystkim rowno.
Fatclicks
o dziwo brzmieli troche gorzej od CALM. mniej selektownie. Muza nie do konca do mnie przemawia,za duzo ladnych partii chociaz ciezkie patenty podbite basem i stopa maja u Was zajebisty wygar.
minusow niestety bylo jak dla mnie sporo
za duzo pieprzenia miedzy numerami o niczym a za malo grania. srednio mi sie podobala faza ktora sobie wkrecaliscie z Caco Drago. moze dla Was to bylo zabawne ale mnie to nudzilo. Widze rowniez ze w nawyk wchodzi u nas ze w przypadku problemow technicznych wokalista musi robic nerwowke i popedzac wszystkich... naprawde czasami warto siedziec cicho
no i na koniec. spiewak dla mnie byl zupelnie nie na miejscu. moim zdaniem nie pasuje do kapeli ,za duzo spiewa i wylagadza caly klimat, a nosowa maniera spiewania przed mutacja mnie nie przekonuje.
tyle
pozdro
PS: jak nie chcecie tak czesto zrywac strun to lekko podpilujcie wszystkie nierownosci na siodelkach mostka pilniczkiem a potem przy kazdej zmienie struny loze siodelka smarujcie grafitem z olowka HB
A na moj gust to wszystko trwalo za dluuugo. Jesli organizuje sie koncert dla 3 kapel, z czego dwie reprezentuja niemal identyczny styl, nie mozna pozwolic im na granie 15 kawalkow, bo publika zaczyna usypiac. Ja nie jestem wielka fanka takiego cukierkowego pitu-pitu, jakie reprezentuje Calm i Fatclicks (dlatego, z cala powaga, mozecie napisac mi, ze sie nie znam), na dodatek bylam zupelnie trzezwa... Ale co mi tam, tez sie wypowiem...
Calm mi sie nie podobal. Wyjatkowo, bo przeciez nie slyszalam ich po raz peirwszy. Zgodze sie z Niktem , ze sa niezli instrumentalnie, ze wokalista spiewa bardzo ladnie, bardzo czysto, slyszy sie, ale... Dlaczego kazdy utwor jest identyczny z poprzednim (o wokalu mowie)? Dlaczego kazdy refren brzmi dokladnie tak samo? Czy pan Cravietz, do cholery, potrafi spiewac tylko w jednej tonacji? Na dodatek nie podoba mi sie jego barwa, zero pazura, jak jakas Urszula... Brakuje mi u nich jakiegos drugiego wyjca a la Puton, na przyklad. Po 5 kawalku zaczelo mnie to tak draznic, ze chcialam pojechac do domu (O, dzieki ci, USAGI, za trzymanie mnie krotko ). Na dodatek koles sie pograzyl, gdy przy Faith zmyslal tekst(JA WIEM, JESTEM MARUDNA JAK TRZYLATEK, ale jak sie gra takiego covera to sie uczy tekstu na pamiec, zeby wstydu nie bylo). No i ten brak basu Jak mozna grac bez basu Smutno mi bylo
Jesli chodzi o Enbleme, slyszalam tylko ostatni utwor i musze przyznac, ze jako jedyni wprowadzili jakis element dynamiczny we te wczorajsza stype.
edit: to 'Widze Swiatlo' na zywo brzmialo o 100000 razy lepiej niz na myspace. Dopiero po koncercie stwierdzic moge, ze ten kawalek jest niezly.
Fatclicks. Brzmieli jak Calm, ehehehe. Stanowczo razily za dlugie przerwy miedzy kawalkami, za duzo malopwania, za malo grania. Wokal znow przybral forme maslanego pitu-pitu, na dodatek wokalista mial fajne skarpetki, fryzure i ladnie tanczyl. Gitarzyscie nie-Dudkowi fajnie rwaly sie struny, potem mu fajnie wypadal kabel, sympatycznie bylo, bawilam sie jak nigdy. USAGI spala, ja mialam oczy na zapalki i od pograzenia sie w slodka otchlan zapomnienia, powstrzymywal mnie tylko pan basista, bo byl fajny i mial fajna fryzure (TAAAAAAAAAAAAAKIE ciacho ).
Ogolnie rzecz biorac, wczorajszy koncert nie miał w sobie tego jednego, jedynego pisofszit, ktorego tak namietnie poszukuje. Co prawda ludzie sie bawili, wiec nie mgolo byc tak okropnie. Ja, natomiast, zdalam sobie sprawe, ze z checia bym pograla takiego jakiegos industriala i mialabym swoj pisofszit Ktos chetny??
Na dodatek nie podoba mi sie jego barwa, zero pazura, jak jakas Urszula... Brakuje mi u nich jakiegos drugiego wyjca a la Puton, na przyklad.
tu się zgadzam ;]
poza tym jak dla mnie clam muze sama w sobie ma fajna, gdyby nie Yaga to pewnu bym nie zauważyła braku basu ;p
ENBLEMA - po 1sze najmocnej tego wieczoru , po drugie najlepszy wokal tego wieczoru (co nie znaczy że jakis świetny ;p panie "Wysoki" )
muza trochu za bardzo czasem soulfly'owa;] ale mi to w sumie na ręke;D no i o tyle fajnie ze niektore kawałki były w innej stylistyce - urozmaicenie ciekawe ;]
i plus za nauczenie znajomych refrenu ;p;p;p;p az sie milo takie wystepy oglada ;p
FATCLICKS - yy aaa e...słyszłam juz n-ty raz... w sumie generalnie to energicznie czyli na plus..ale jednak jakies ale....ale nie wiem jak to "ale" określic ;]
za dlugie przerwy między utworami..moj stolik w 50 % spał dosłownie prawie ;p:]
ktos Rudy ( ) twierdził że nudy i nudy !%#%#^ i to samo i gdyby nie ładne chłopki to by sobie poszedł ;p ;D
btw. ja NIGDY nigdy NiGdY chyba nie zrozumiem tych męskich skarpetek
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum