Terminarze klubów 2015
Najbliższe patronowane koncerty
Ostatnie posty na forum
Koncert Artrosis w "Od Zmierzchu"
Data: 1 XII 2007
Miejsce: Wrocław, klub Od Zmierzchu do Świtu
Zespoły: Artrosis
Wieczór w "Zmierzchu" zaczął się dla mnie fatalnie - okazało się, że godzina rozpoczęcia koncertu została przesunięta z 20 na 19:30, co oznaczało, że spóźniłem się na koncert prawie 20 minut. Nie wiem, ile ominęło mnie utworów, w każdym razie występ Artrosis trwał już w najlepsze. Podkreślić przy tym należy, co jest samo w sobie pozytywne, że lokal przy Krupniczej bardziej poważnie podchodzi do punktualności niż znany i lubiany przez wszystkich przybytek na M.
Pod względem rozmiarów Zmierzch jednak wyraźnie przegrywa z Madnessem. Nie chodzi może o sam metraż lokalu, ale raczej o organizację wnętrza. Przed sceną w Zmierzchu jest miejsca niezbyt wiele, co przy niezłej frekwencji na koncercie oznaczało duży tłok. W dodatku bar znajduje się vis-a-vis sceny, stąd stojący w ostatnim szeregu (w tym niżej podpisany spóźnialski) słuchacze musieli liczyć się z koniecznością ustępowania drogi klienteli ciągnącej do wódopoju.
Liczność publiki wpłynęła niewątpliwie dobrze na atmosferę wieczoru. Wokalistka zespołu, Medeah, w przerwach pomiędzy utworami opowiadała anegdoty z "rockandrollowego" życia kapeli, i stwierdziła, że Wrocław nigdy ich nie zawiódł, jeśli chodzi o frekwencję.
Przede wszystkim na jednoznacznie dobrą ocenę koncertu wpłynęła muzyka. Jak przystało na zespół grający już od przeszło dziesięciu lat, wybrane utwory zostały nam zaprezentowane na tak dobrym poziomie, jakiego mogliśmy spodziewać się z albumów studyjnych. A w setliście znalazły się utwory nie tylko z ostatniego krążka Con Trust, ale także wszystkich innych longplayów (poza Melange). Usłyszeliśmy większość "hitów" z dorobku Artrosis - nie zabrakło tytułów takich jak "Ukryty Wymiar", "Pośród Kwiatów I Cieni" czy "Omamiony". Całość została opakowana w bezbłędne udźwiękowienie - trzeba było tylko na początku przywyknąć do pogłosu, typowego dla niskich i ciasnych lokali.
Po zapowiedzianym jako "nasza najbardziej Niemiecka piosenka" "Ostatnim Razie", o 20:50 zespół zszedł ze sceny. Czas przed powrotem na bis liczyć należałoby w sekundach, nie minutach. Ostatecznie muzycy wracali trzy razy, a niespodziankami były kolejno "Szmaragdowa Noc", "Nazgul" i "Tak Było, Jest I Będzie". O 21:10 Artrosis ostatecznie opuściło scenę.
Pewną trudność sprawia mi dobór słów w określaniu tego koncertu. Bo występy, na których bywam zazwyczaj, choćby oceniane w samych superlatywach, nie są "sympatyczne". A wieczór z Artrosis w Zmierzchu (zmierzch z Artrosis?) był właśnie taki. I to wystarczy.
SETLISTA
Ukryty Wymiar
Tym Dla Mnie Jest
Prośba
My
Był Jak Diament
Pośród Kwiatów I Cieni
W Półśnie
A Ja
Omamiony
Zatruta
Ostatni Raz
Szmaragdowa Noc
Nazgul
Tak Było, Jest I Będzie
Autor: uzi
Komentarze
Nikt jeszcze nie komentował tej strony. |