Terminarze klubów 2015
Najbliższe patronowane koncerty
Ostatnie posty na forum
Relacja z koncertu Lvmen w Firleju
Data: 29.03.2008
Miejsce: Wrocław, klub Firlej, godz. 19.00
Zespoły: Lvmen
Czeska formacja po kilku latach przerwy wreszcie zawitała do Wrocławia. Ta istniejąca od 1995 r. kapela ma na koncie trzy płyty. Zagrała w Europie kilkaset koncertów u boku największych sław gatunku takich jak: Fantomas (Mike Patton ex Faith No More, USA), Cult Of Luna (SE), Shelter (USA), Sabot (USA), Sunshine (CZE) oraz polskich formacji: Starzy Singers i Something Like Elvis. Ci ostatni zagrali trasę z legendą NomeansNo.
Po raz kolejny Firlej doskonale sprawdził się jako sala koncertowa. Scena pośrodku, nic jej nie zasłania, a to jest wada wielu wrocławskich klubów. Na podłodze nie walają się kable, o które potykają się widzowie. Stanowiska akustyków są oddzielone od reszty sali, dzięki czemu nikt sobie nie przeszkadza. Sama sala jest dość obszerna i pojemna, co daje dobry komfort oglądania koncertu.
Zanim zaserwowano główne danie wieczoru na scenie pojawił się smętny gość z gitarą, którego imienia, pseudonimu lub nazwy projektu nie udało mi się zapamiętać. Nic dziwnego. Facet zawodził i nudził tak niemiłosiernie, że nie dało się go słuchać. Zawsze myślałem, że suport ma rozgrzać publiczność a nie ją uśpić jak tego wieczoru. Słuchając jak wyrzucał z siebie ból i smutek do mikrofonu przypomniała mi się równie smętna i kiczowata piosenka z kultowego filmu w Rejs w reżyserii Marka Piwowskiego, w której wykonawca cierpiał równie mocno.
Po bardzo krótkiej przerwie technicznej na scenę wkroczyli muzycy Lvmen. Ich muzyka to mieszanka takich gatunków jak: emo, hardcore i eksperymentalny rock. Długie, rozbudowane kompozycje a’la Pink Floyd mieszały się z ciężkimi gitarowymi riffami, przeplatanymi od czasu do czasu dwoma wrzeszczącymi wokalami.
Z tyłu za plecami muzyków można było oglądać świetny film, którego obraz doskonale zgrywał się ze zmieniającym się często nastrojem muzyki, która przypominała połączenie Neurosis z Fugazi.
Nagłośnienie rewelacyjne. W muzyce Lvmen widać kunszt i doświadczenie. Potężne brzmienie powalało i wciskało w podłogę. Od czasu jak widziałem ten koncert ciężka muza dla mnie ma całkowicie inny wymiar. Kto nie był niech żałuje.
Adam Palacz.
Autor: Adam Palacz
Komentarze
Nikt jeszcze nie komentował tej strony. |